sobota, października 06, 2007

Wino @ iTunes Festival London

Może trochę Łajna na sobotni wieczór? Oto koncert Amy Winehouse zarejestrowany w ramach iTunes! Festival London. Z chęcią zobaczyłabym Amy na żywo. JEDNAK, jak zresztą wiecie, jest to bardzo ryzykowny sport, ekstremalny wręcz. Będąc parę tygodni temu w Berlinie zostało mi trochę euro i zostanawiałam się nad kupnem biletu na jej październikowy koncert tamże. Ale przez jej hobby, które polega na ładowaniu ile wlezie, a potem nie pojawianiu się w umówionym, koncertowym miejscu, poszłam po rozum do głowy, dokonałam szczegółowego rachunku wszyskich za i przeciw i uroczyście zrezygnowałam z tego pomysłu. Zresztą ostatnio coraz gorzej znosi mi się występy Amy. Żal patrzeć. Kiedyś myślałam, że jej obojętna, zdystansowana twarz jest pewnego rodzaju pozą, rolą, która Wino odgrywa na scenie. Teraz wiem, że był to prostu efekt totalnego na&&&&nia. Powtórzę - żal patrzeć. Pewnie teraz mi powiecie, że wszystko już z Amy w porządku, że wychodzi na prostą (z zaskakującą pomocą Ronalda McDonalda) , ale ja jeszcze wemę ją na wstrzymanie, bo gdzieś z tyłu głowy kołacze mi zdanie pewnej mądrej, niezwykle jaśnie myślącej osoby brzmiące : crack love is forever. Ano. W związku z powyższym najlepszym wyjściem na rozwiązanie problemu Amy live jest zapuszczenie sobie Amy na żywo, ale w studio, tudzież z tzw. taśmy. Zapraszam, tym sposobem nic nie ryzykujecie, możecie nawet zyskać miłe wrażenie dźwiękowe.




Tracklisting:

1. Tears Dry On Their Own
2. Back To Black
3. Love Is A Losing Game
4. Rehab
5. Me And Mr. Jones
6. You Know I'm No Good
7. He Can Only Hold Her
8. Monkey Man

DOWNLOAD
credit: sexy-never-left.blogspot.com

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

nic nie jest forever ;)

no ale na powaznie - w 99% przypadkow pewnie racja. Ale w przypadku hmm... dusz artystycznych - nie takie rzeczy sie dzialy. Miles rzucil nalog heroinowy na zywca... of course Amy to nie Miles - ale jak sie dziewczyna zawezmie to wszystko zrobi bo wydaje mi sie ze twarda babka z niej