poniedziałek, października 01, 2007

Buena Vista Social Craig

Hot Stuff, jego pierwszy singiel z nowej plyty, zjechalam jak psa, przyznaję. Jednak kolejne utwory, które stopniowo wyciekają z mającego ukazać się już 12 listopada albumu Trust Me są zaskakująco dobre, dlatego dzisiaj przeprosimy się z Craigiem Davidem.

Zacznijmy od 6 Of 1 Thing. Taki trochę utwór latino pop łamany na Buena Vista Social Club z bardzo fajnym wokalem, niezwykle żywiołowy, noga rusza się sama i nic nie można na to poradzić. Słychać, że autentycznie kawałek był nagrywany na Kubie, zapewne pomiędzy jednym, a drugim mojito, czego oczywiście nie potępiam.


She's On Fire to natomiast wycieczka w klimaty reggae'owe, które zgrabnie udalo się Craigowi zaadoptować na swoją korzyść. Widzielicie może jego MTV Cribs i fragment, gdzie puszczał i spiewał do reggae'owych winyli ? Jak nie, to musicie koniecznie to zyoutube'ować, bo ten facet świetnie odnajduje się w tych klimatach. She's On Fire niech będzie na to dowodem.


Przejdźmy teraz do Awkward (highly recommended). To niezwykle klimatyczny utwór w starym soulowym stylu. Jest prosty i klasyczny przez co niezwykle piękny. Na szczęście (i nareszcie!) nie jedzie to plastikiem, ani chęcią pobicia Enrique Inglesiasa na polu romantycznych kochanków wyśpiewujących pseudo chwytające za serce ballady. To poważna sprawa, właśnie takiego Craiga chcę słyszeć.



Na koniec o tym jak naprawdę powinien brzmieć Hot Stuff, a jak nie brzmi, bo rzeczywistość jest taka rozczarowująca. To remix niejakiego DJ Flasha, który Hot Stuffowe wokale połączył z podkładem do Ayo Technology 50 grosików. Brzmi kosmicznie. Gorąco polecam i jednocześnie żałuje, że ta wersja nie ukaże się na albumie. Ale jak myślicie - falsetująca Justyna czy poczciwa Krejdżina ? Przekonajcie się sami. Ja zawsze wspieram słabszych nieszczęśników.


A teraz zastanówmy się - trust him or not to trust him ? That is the question. Na razie Trust Me, z wyjątkiem pierwszego singla, jawi się calkiem obiecująco, zwłaszcza po latach Craigowego braku laku i spopowianienia. Ale do 12 listopada pożyjemy i zobaczymy. Nie tak łatwo przecież jest zaufać.

Brak komentarzy: