Występ Keishy Cole (ostatnio naprawdę cuduje z polskimi odmianami imion, heh) na STA w tym roku. Dziewczyna naprawde umie spiewać ale niestety ta piosenka jest wyjątkowo męcząca. Poza tym ten koles (Tyrese?), który w srodku utworu pojawia się na scenie wygląda przypadkowo. Czy ona w ogóle go zauważyła? Haha.
środa, marca 29, 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Mmm jak go uroczo odpycha haha xD
Co to w ogole za cyrk. Po co on tam wlazł? ;]
a ja wolalam kropki!!!!!!!!:)
no ale kropki źle działały. mnie się też bardziej podobały, 4 real.
Prześlij komentarz