Saul Williams - Saul Williams (2004)
Gdyby Mos Def i Rage Against The Machine, tudzież Nine Ich Nails , mieli dziecko jego imię brzmiałoby Saul Williams. Twórczość tego nowojorskiego muzyka, poety (wydał kilka tomików poezji), a także aktora charakteryzuje dosadność, szczerość i niezwykła niezależność. Saul jest z tych hip-hopowych, a w zasadzie około hipo-hipowych, artystów, którzy nie muszą straszyć słuchaczy sprawozdaniami z ghetta, ani oślepiać błyskotkami, by budzić szacunek i trwogę. Bowiem to szalenie inteligentne teksty Williamsa i pasja z jaką je wykonuje nie pozwoli Wam spać w nocy, gwarantuję. Jego muzyka to dowód na to, że słowo boleśnie i bez ogródek opisujące rzeczywistość ma siłę glocka. Zresztą przekonajcie się o tym samym ściągając wydany w 2004 album Saul Williams. Nie wiem, czemu ale jestem z tą płytą bardziej związana niż z debiutanckim Amethyst Rock Star wyprodukowanym przez Ricka Rubina. Nie wiem też, jak wypadnie domniemana współpraca z Trentem Reznorem z Nine Ich Nails przy nowym albumie. Jedno jest natomiast pewne - bez wątpienia Saul jest artystą nietuzinkowym i intrygującym, którego poczynania warto śledzić.
Tracklist:
01. Talk To Strangers
02. Grippo
03. Telegram
04. Act III Scene 2 (Shakespeare)
05. List Of Demands (Reparations)
06. African Student Movement
07. Black Stacey
08. PG
09. Surrender ( A Second To Think)
10. Control Freak
11. Seaweed
12. Notice Of Eviction
DOWNLOAD
Na przystawkę teledysk do przejmującej Black Stacey . Zawsze mam ciarki na plecach, gdy tego słucham.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz